Wiele osób zna wystawy
kynologiczne organizowane przez Związek Kynologiczny w Polsce od strony
uczestników i obserwatorów wystaw. Chcę w tym tekście przedstawić jak to
wygląda ze strony, która jest jednym z „organizatorów” wystawy. Nie mam tutaj
na myśli sztabu osób, które przyjmują zgłoszenia, dogadują miejscówkę, zajmują
się gastronomią, sklepami, zarządzają finansami, załatwiają medale, puchary,
katalogi, karty oceny, składają katalog itd. Chcę opisać pracę osoby, która
jest sekretarzem na ringu.
Sekretarz to osoba, która podczas
wystawy wypisuje ocenę danego psa dyktowaną przez sędziego kynologicznego. Do
obowiązków takiej osoby należy również przygotowanie wcześniej ringu (czyli
przyniesienie kart ocen, dyplomów wzięcia udziału w wystawie, medali, nominacji
na ring główny, długopisów, folii, wody, worków na kupy oraz innych potrzebnych
rzeczy). Wymienione przedmioty są wcześniej przygotowane przez organizatorów i
sekretarz musi je jedynie przynieść na dany ring, którym się zajmuje. Na ringu
wydaje się numery startowe oraz przygotowuje się karty ocen tak, by można było
je łatwo wyjąć przy ocenie danej grupy psów. Wedle życzenia sędziego karty są
podpisywane albo przed rozpoczęciem wystawy, albo bezpośrednio przy wydawaniu
karty osobie wystawiającej psa. Po rozpoczęciu wystawy, należy wpisywać ocenę
sędziego do karty, zaznaczać oceny, lokaty, wypisywać nominację do ringu
głównego i inne papierkowe roboty. Po wystawie sprzątnąć rzeczy z ringu i
zanieść je do sekretariatu.
A teraz czas na komentarz do
opisanej wyżej pracy na wystawie.
Często bywa tak, że osoby
odbierające numerki startowe przychodzą przed rozpoczęciem wystawy. Wiadomo
jednak, że osoby, które orientacyjnie mają wystawienie w swojej klasie, np. na
13, nie będą przychodziły na wystawę o 9:45 aby odebrać numerek. Wtedy takie
osoby przychodzą w czasie trwania wystawiania psów na ringu. O ile odbieranie
numerka, gdy sędzia jest zajęty oglądaniem psów biegających po ringu jest mało
kłopotliwe, to już odbieranie owego numerka podczas wpisywania oceny jakiegoś
psa do karty ocen jest rozpraszające i powoduje, że wpisywanie oceny jest
dłuższe i wystawa się przedłuża. Inną sytuacją, w której nie polecam odbierania
numerków to podczas porównania psów. Nie pomaga w tym bałagan na stole (bo na
wierzchu są karty psiaków, które wygrały w swoich klasach lub wcześniejsze
porównania), odkopanie listy z nazwiskami i numerkami trochę zajmuje, a przy
okazji odkłada się na bok wcześniej przygotowane karty; uwagę koncentruje się
na decyzji sędziego by jak najszybciej zapisać numer zwycięscy i otrzymane
tytuły.
Inną rzeczą, która wynika często
z tego, że sędzia dość szybko dyktuje ocenę, jest brzydki i mało czytelny wpis
do karty oceny. Tu chciałabym przeprosić wszystkie osoby, które dostały takie
karty spod mojego długopisu. Mam tę świadomość, że czasami bazgram po tej
karcie niczym kura pazurem, ale gdy ktoś nie może mnie rozczytać to zawsze może
podejść, a ja mu „przetłumaczę” moje wypociny.
Tak samo, jak jakiemuś psiakowi
zdarzy się załatwić na ringu czy obok, zawsze można podejść i poprosić o worki
na kupy, oczywiście o ile jeszcze są. Wydaje mi się, że taki czyn zawsze lepiej
wygląda w oczach sędziego i środowiska wystawców. A innym pozwoli nie wdepnąć w
odchody naszego psiaka.
Może komuś przydadzą
się te informacje i na następnej wystawie je wykorzysta. A jak nie, to mniej
więcej można się dowiedzieć co robi sekretarz. Osobiście, bardzo lubię to
zajęcie, nie jest ono jakoś specjalnie skomplikowane, wymaga jedynie wprawnej
ręki w pisaniu i przystosowania się do pogody (Warszawskie wystawy głównie
odbywają się na dworze).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz