środa, 27 sierpnia 2014

Szkółka dla początkujących Rally-O

Bardzo mnie interesowało co to jest Rally-O. Oczywiście w internecie coś tam można znaleźć na ten temat. Jednak dla mnie, to było mało. Gdy dowiedziałam się, że w Warszawie odbywa się szkółka dla początkujących Rally-O, postanowiłam udać się na nią i sprawdzić na własne oczy, jak to wygląda. Warsztaty zostały zorganizowane 23 sierpnia na polanie obok Centrum Olimpijskiego, przez Rally-O Team. Wzięłam w niej udział jednak bez psicy.


Pojawiło się dość sporo uczestników, dzięki czemu mogłam zobaczyć jak poszczególnym parom udają się ćwiczenia. Instruktorzy chodzili od pary do pary udzielając wskazówek lub odpowiadając na pytania. Czworonożnym kursantom na początku trudno było się skoncentrować, ponieważ dookoła byli ciekawi psi koledzy, z którymi chcieli się zaznajomić i pobawić. Jednak po pewnym czasie, psiaki skoncentrowały się na swoich opiekunach i zaczęły wykazywać większą chęć pracy. Najpierw uczestnicy trenowali skupianie uwagi, siadanie, warowanie, a po przerwie chodzenie przy nodze i pokonywanie całego toru z zadaniami. 
Dzięki obserwacji oraz odpowiedziom uzyskanym od członkiń Rally-O Team’u już wiem na czym polega ten sport i jak się do niego zabrać. W skrócie można powiedzieć, że jest to „lekkie, łatwe i przyjemne” – oczywiście, do póki nie chce się tego spróbować samemu. Wtedy już takie łatwe to nie jest (przynajmniej w moim przypadku). Ale będę jeszcze po trochu próbować z psicą, a może jej się to jednak spodoba.


Bardzo jestem zadowolona z czasu spędzonego na szkółce, pomimo, że byłam tam tylko po to, by popatrzeć, pozawracać ludziom trochę głowę i zamęczać pytaniami. Cieszę się, że mogłam poznać kilka osób z organizacji jak i uczestników. Bardzo lubię poznawać osoby mające takiego samego kręćka na punkcie pracy z psiakiem. :) Do następnego spotkania dziewczyny. :)
 


 

Jeżeli ktoś ma ochotę obejrzeć zdjęcia ze szkółki, zapraszam pod ten link: https://www.flickr.com/photos/127180915@N07/sets/72157646811352755/

sobota, 23 sierpnia 2014

Psi dom


          Chce dzisiaj wszystkim przybliżyć niecodzienne miejsce, które niedawno odkryłam. Jest to coś w Polsce niespotykanego i innowacyjnego.
Znajduje się w Wólce Kobylańskiej, w gminie Dobre w powiecie Mińskim. Właścicielką jest Alicja Janiszewska-Skulimowska, która postanowiła spełnić swoje marzenia o dożywotnim domu dla porzuconych  zwierząt. 5 lat temu postanowiła ujawnić się ze swoją działalnością. Pani Alicja jest prezeską Stowarzyszenia Na Rzecz Domów Rodzinnych Dla Zwierząt „Bezpieczny Dom”, w skrócie nazywanym „Psim domem”.
Obecnie na terenie „Psiego domu” znajduje się 60 psów, około 20-30 kotów i dwie kozy. Właścicielka mówi, że obecnie nie może wziąć więcej zwierzaków, ponieważ nie ma tyle środków finansowych, aby każdy mógł dostawać to samo. Brakuje również miejsca dla nowych lokatorów.


Zarówno psy, jak i koty, mieszkają w domu - do ich dyspozycji jest 120m2. Psy przeważnie mieszkają na piętrze, gdzie mają wydzielone „pokoje”, w których przebywają większą część dnia, w przeciwieństwie do kotów, które mają nieograniczone wychodzenie na dwór oraz okolice. W tych „pokojach” psiaki mają dostęp do wody oraz suchego jedzenia. Zwierzaki karmione są dwa razy dziennie mokrą i suchą karmą, a kozy trzy razy dziennie warzywami i/lub owocami. Dostęp do suchej karmy i wody mają również koty, które nie mieszkają w „Psim domu”. Pani Alicja stara się by jej podopieczni mieli metalowe miski zamiast plastikowych, które szybciej się niszczą. Nie są tutaj stosowane garnki czy miski przemysłowe, których używamy w kuchni, a często możemy owe sprzęty dostrzec w schroniskach dla zwierząt. Piętro jest wyposażone w wentylatory, które ochładzają powietrze w upalne dni. Psy są wypuszczane na teren trzy razy dziennie i każdy spacer trwa od jednej do półtorej godziny. Podczas spacerów mogą biegać, kopać oraz być głaskane przez znajdujące się tam osoby jak i w upalne dni położyć się w cieniu drzewa.  


Pani Alicja nie prowadzi adopcji dla obcych ludzi, po tym jak adoptowany pies uciekł od nowych właścicieli do niej dwukrotnie. Jedynie znajduje domy wśród swoich dobrych znajomych. Jednak jeżeli ktoś chce, może adoptować psiaki wirtualnie poprzez stronę internetową "Psiego domu".
Właścicielkę wspiera firma Whirlpool, która przekazuje datki oraz jedzenie dla podopiecznych. Dzięki uprzejmości fundacji „Odzyskajmy naturę” została podpisana umowa z siecią sklepów MarcPol, która dostarcza do „Psiego domu” warzywa i owoce dla kóz oraz skrawki mięs i wędlin (które są obrabiane termicznie i mielone). Pani Alicja stara się odciążyć ową fundację i chce podpisać umowę w swoim imieniu. Dzięki przyjaciołom udało się nawiązać kontakt z dwoma punktami sieci sklepów Kakadu (znajdujących się w Złotych Tarasach oraz w Parku Wola), które również wspierają Stowarzyszenie.


Psi dom uzyskał rekomendację Powiatowego Lekarza Weterynarii w Mińsku Mazowieckim.
Pani Alicja planuje wymianę na piętrze części drewnianych na chromowane, wymianę bramy oraz furtki na nowe, powiększenie domu o dodatkowy pawilon na parterze. W planach jest również powiększenie wybiegów, posadzenie drzew na wybiegu oraz dodatkowo wysypanie wybiegu kamyczkami by psiaki nie kaleczyły sobie łapek. To są te większe plany, tymi mniejszymi na przykład jest wymiana misek plastikowych na metalowe czy zatrudnienie dodatkowej osoby do pomocy.
Działalność pani Alicji nie ogranicza się tylko do przygarniania, kastracji/sterylizacji,  czasem leczenia i pielęgnacji zwierząt. Dzięki tej wspaniałej kobiecie, wiele osób w okolicy, gdzie znajduje się Stowarzyszenie zostało uświadomionych jakie warunki powinien mieć pies. Właściciele jednego psa, który był trzymany na bardzo krótkim łańcuchu, zapewnili mu bardzo długi łańcuch, stały dostęp do wody i nową, dużą budę. Innym przypadkiem są dwa psy, które żyły na łańcuchu a teraz, jeden ma duży wydzielony wybieg z szopą, która została ocieplona i przeznaczona na budę, natomiast drugi biega wolno po podwórku. Ponadto ludzie są informowani, że dzięki kastracji suki żyją dłużej bez chorób dróg rodnych i nie mnożą się tak psy, które potem giną pod kołami samochodów. Wiele osób z okolicy zgłasza się do Pani Alicji z poradami dotyczącymi leczenia, problemami zdrowotnymi i co dalej z tym zrobić oraz pomaga sterylizować i kastrować psy.



Wszystkie zdjęcia pochodzą z Facebook'owego fanpage'a Stowarzyszenia.
Adres strony internetowej Stowarzyszenia: http://psidom.pl/

wtorek, 12 sierpnia 2014

Sierpniowy tymczas


             W ostatni weekend miałam przyjemność mieć na tymczasie 4,5 miesięcznego Golden Retriever’a. ;) Gdy widziałam go ostatnim razem był małą, puchatą kulką. Zdecydowanie jest już wyrośnięty i kulki nie przypomina. Jest za to bardziej słodki i pocieszny.

         
           Pierwsze spotkanie z kotem wyglądało następująco. Szczeniak przechodząc obok kocicy, nie zauważył jej, natomiast u kota było widać grymas na mordce. Gdy ją dostrzegł lekko się zdziwił i się jej przyglądał. Jednak stwierdził, że jest dużo ciekawszych rzeczy w mieszkaniu i ją (brzydko mówiąc) olał. I tak do końca pobytu.
            Jak to szczeniak, bardzo lubi się bawić i nawet próbował zaczepiać psicę, jednak, ona nie miała ochoty się z nim ganiać. Ale nie ma tego złego – przecież można bawić się z ludźmi lub samemu. W ruch poszedł gryzak, ringo i pluszowy baran, i tak zabawki się „między sobą” zmieniały.
Psiaki miały okazję wyszaleć się na działce, gdzie psica swoim nawykiem zaczęła kopać dołki aby dostać się do buszujących myszy. Tym samym nauczyła szczeniaka kopać i szukać gryzoni. Po całodziennej wycieczce zwierzaki padły szczęśliwe ze zmęczenia i w mieszkaniu już tylko czekały aż położymy się spać. 
Już dawno nie spędziłam tyle czasu ze szczeniakiem, dlatego ciesze się, że miałam taką możliwość. Młody jest cudną przylepą, fantastycznie się z nim pracuje i na pewno wyrośnie na wspaniałego i dużego psa.

 

czwartek, 7 sierpnia 2014

Wystawa fotografii psów na dzień psa


30 czerwca wzięłam udział w wernisażu, który odbył się w Antrakt Cafe przy pl. Piłsudskiego 9 (na tyłach Teatru Wielkiego) w Warszawie. Autorkami prac tam pokazywanych były Taida Tarabuła oraz Anna Kleniewski, które na swoich zdjęciach uwieczniają psy.
W kawiarni można obejrzeć na ścianach około dziesięciu fotografii wykonanych w studio. Będzie można je oglądać do 31 sierpnia tego roku. Podczas wernisażu artystki wyświetliły (dzięki rzutnikowi i ścianie) kolejnych swoich 200 prac, które były wykonane w studio, w parkach lub łonie natury poza miastem. Na zdjęciach są psy z hodowli jak i te przygarnięte ze schroniska przez ludzi.
Przedstawione fotografie nie były takimi zwyczajnymi zdjęciami psów, które idą na spacerze, bawią się piłką czy grzecznie pozują w domu lub na wystawie. Na tych zdjęciach możemy zobaczyć uczucia jakie psy wyrażają wykonując zwykle czynności. Dobór światła, półcienie, odpowiednia kolorystyka i przedmioty znajdujące się na zdjęciach to jeden z atutów tych zdjęć. Dzięki temu z przyjemnością się ogląda te dzieła. Kolejnym (moim zdaniem ten atut jest ważniejszy) są pokazane emocje psów. Rywalizacja, szczęście, smutek, radość, zabawa, gonitwa, prawdziwa natura, która się znajduje na tych fotografiach nadaje im oryginalności oraz autentyczności. Genialnie uchwycone momenty z życia psów, które czasem trudno zobaczyć przez to, że trwają tylko sekundę. Gratuluję autorkom za pomysłowość dzięki czemu te dzieła nie są nudne.
Artystki  postanowiły aby na wernisażu zebrać datki dla Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Korabiewicach prowadzonego przez Fundację Viva!.
Sam wernisaż przebiegł w bardzo sympatycznej atmosferze. Pomimo pogody przyszło bardzo wielu znajomych artystek oraz kilka osób spoza grona zaprzyjaźnionych. Na wydarzeniu  można było poznać osoby, które również nie są obojętne na krzywdę zwierząt i w jakiś sposób starają się odmieniać ich zły los. Obie autorki to przeurocze osoby, które swoją pasję chcą przekuć w formę pomocy.
Uważam, że powinno być więcej tego typu imprez aby więcej osób mogło pochwalić się swoimi pięknymi i pomysłowymi zdjęciami. Jest to również doskonała okazja by poznać niezwykłych ludzi tak samo albo bardziej zakręconych od nas. Bardzo mi się podobał wernisaż, na który złożyły się: ciepła atmosfera, klimatyczna kawiarnia, mili ludzie i przepiękne zdjęcia. Czekam na kolejną wystawę artystek.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Edit.
Dzięki uprzejmości Pani Doroty Gorczycy-Woźniak, ciekawscy mogą zobaczyć jak to wyglądało w dniu wernisażu. Zapraszam do oglądania zdjęć: https://www.facebook.com/gorczycawozniak/media_set?set=a.10202247470444392.1073741905.1119287530&type=3

środa, 6 sierpnia 2014

Początek

Witam wszystkich psiarzy, kociarzy oraz wielbicieli innych zwierząt!

Uff... Udało się, pierwsze słowa za mną. A skoro było już oficjalnie to mogę teraz "wrzucić na luz" i mniej bądź bardziej wylewnie opisać co mi "chodzi po głowie". ;)
Jestem mieszkanką Warszawy, posiadaczką kocicy i psicy. Chcę na tym blogu opisywać różne eventy poświęcone zwierzętom i dla zwierząt (organizowane nie tylko w stolicy), poruszać tematykę kynologiczną, szkoleniową, charytatywną oraz przy sposobności, inne (mam nadzieję) również ciekawe wątki.